Vannelae to miasto łączące w sobie wszystko, co najlepsze i wszystko, co najgorsze - wielkie bogactwo i skrajne ubóstwo, wielką kulturę i najniższe, zwierzęce zachowania. Miasto, które rośnie w siłę, a jednak jest słabe.
Powstało przed wiekami, z początku istniały trzy małe osady trzech braci, które jednak wreszcie się połączyły i utworzyły miasto znane nam dziś jako Vannelae. Rody braci jednak nie do końca dobrze się dogadywały i powstał spór o władzę, który trwa do dziś.
Istotną rolę odgrywała oczywiście wiara - wszyscy tak bardzo przywiązani do modelu sprawdzonego przed laty nie zgadzali się nawet na drobne odstępstwa od dogmatów (oczywiście, z czasem zaczęło się to zmieniać). Im większy ucisk, tym większe prawdopodobieństwo, że wyniknie coś, co w końcu wymknie się spod kontroli - tak nastał czas sekty. Wiadomo było, że łamią oni wszelkie zasady wiary i obyczajowości, a ukrywają się tak skrzętnie, że mało kto potrafi ich wytropić. Najgorsze jest to, że sieją chaos w mieście, w którym i tak jest już wystarczający bałagan.
Ponadto z południa nadciąga niebezpieczeństwo...